poniedziałek, 19 listopada 2012

mamy nowego weganina :)

trzy tygodnie przed terminem, ale waga 2500 więc spoko :)
warunki irlandzkich szpitali mają swoje plusy i minusy:)
dla weganina nie jest to dobre miejsce by się urodzić.
"to co?, krowie mleko jest lepsze niż moje???"
matka sobie może tak tylko pogadać...
"jeśli pani chce karmić tylko piersią, to zabieramy go do inkubatora 
i będzie go pani odwiedzać tylko na karmienie"---> MASAKRA
z tymi plusami to chyba przesadziłam, bo jakoś mi nie przychodzi żaden do głowy.
dla porównania w polskim szpitalu Marcel wysychał w oczach, a nie podali mu butelki:
"wszystko jest dobrze, mały ssie ładnie, starcza mu nawet parę kropli siary" i to rozumiem :)
ale Milan z pewnością po tych paru butelkach mleka krówki powróci na łono weganizmu :)
a wiem, mam plus: nie myją dzieci po porodzie, tylko wycierają.
cdn.


1 komentarz: