sobota, 25 maja 2013

herbata z jagodami goji :)

pewnie nie jeden wytrawny piwosz rozpozna markę piwa na szklance?
ale to nie jest piwo, choć właśnie w takiej szklance popijam sobie ulubioną herbatkę.
obecnie moją ulubioną herbatą jest herbata biała z dodatkami pomarańczy, maliny czy wanilii.
odkryłam fajny sposób picia tej i tak cudnej herbaty z jagodami goji.
dodaję do mojej herbaty trochę soku jabłkowego lub pomarańczowego ma wtedy niższą temperaturę
i wsypuję małą garść jagód goji.
jagody powoli nasiąkają wodą.
dodają troszkę więcej goryczki, a ja lubię takową.
no i mnóstwo składników odżywczych od powszechnych witamin zaczynając
a kończąc na pierwiastkach śladowych.
podobno nie można jeść więcej  niż 70 jagód goji dziennie.
ale ja się słucham swojego organizmu.
czasem wypiję trzy takie herbaty na dzień, a czasem miesiąc nie piję.
miłego eksperymentowania.

czwartek, 16 maja 2013

nasiona chia leczniczo :)



grypa żołądkowa
gdy panowała u nas grypa żołądkowa to rzutem na maskę podałam dzieciom w czasie biegunki i wymiotów
suche nasiona chia zmieszane z syropem agawowym.
pomogło to bardzo szybko opanować toksyny w brzuszkach.
podejrzewam, że zaabsorbowało toksyny wytwarzając śluz.

sposób zrobienia:
1 łyżkę nasion chia mielimy w młynku do kawy.
mieszany je z 1 niepełną łyżeczką syropu z agawy.
wychodzi z tego taka masa, z której można formować małe kuleczki wielkości orzeszka laskowego.

podawałam 3 razy dziennie po kulce wielkości orzecha laskowego.

alergia pokarmowa, atopowe zapalenie skóry
generalnie nasiona chia nie są przebadane w Europie pod względem właściwości zdrowotnych.
ale w swoim rodzimym miejscu te nasiona były spożywane od wieków.
zauważyłam, że podane w czasie wystąpienia atopowego zapalenia skóry
 z powodu uczulenia na orzeszki ziemne, 
spowodowały ustąpienie wykwitu skórnego.
skóra rano była zdrowa.
podaję pomysł do wypróbowania.
nie będę specjalnie podawać Marcelowi orzeszków, by sprawdzić czy efekt się powtórzy.
3 kulki na raz przed spaniem, a rano nie było nawet śladu po zaczerwienieniu.
w ciągu następnego dnia dostawał jeszcze parę razy kulki z chia.

nie wiem czy te dwa zastosowania nasion chia to po prostu przypadek,
czy następną chorobę też uda się pokonać.
ale gdyby miało komuś pomóc to podaję, 
a na pewno nie zaszkodzi, chia są tak przyjazne człowiekowi :)
naprawdę szczerze polecam :)

piątek, 10 maja 2013

chia pudding - niebiański budyń dla zdrowia


poszukajcie w necie właściwości jakie oferują nam nasiona Chia.
ja jestem zakochana w tych małych pięknych nasionkach.
jakaś pani w zdrowym sklepie (również klientka, jak ja)
poleciła mi parę miesięcy temu te nasiona.
na Majorce jak byliśmy spróbowaliśmy ten pudding i się zachwyciliśmy.
robi się go niezwykle prosto.

2 łyżki tych nasionek
150-200 ml mleka roślinnego

i tyle.
bo najważniejsze są właśnie te proporcje mleka do nasionek.
różne mamy nasionka i nie da się podać dokładnych proporcji.
każdy musi sobie wyczuć, spróbować.
zalewamy 2 łyżki nasionek mlekiem.
po 10 minutach mieszamy widelcem,.
po następnych 20 minutach mieszamy ponownie.
i odstawiamy na 10-12 godzin np. na noc.
rano sprawdzamy konsystencję.
jeśli jest za gęsty to dolewamy mleka.
i czekamy jeszcze godzinkę.
jeśli za rzadki, to na następny raz wlewamy mniej mleka.
szybko załapiecie ile wasze nasionka pochłaniają wody.
generalnie wytwarzają galaretkę w objętościowej proporcji 1:12 
pudding można dosłodzić syropem agawowym,
lub od razu wlać mleko słodzone koncentratem jabłkowym.
lub mleko niesłodzone.
chia mają swoją własną słodycz.
też jest pyszny.
jak kto lubi.
moje dzieci dodają jeszcze trochę śmietanki owsianej.

poniżej śliczne nasionka Chia

poniżej zaraz po zalaniu mlekiem i przemieszaniu.
przemieszanie jest ważne, bo galaretka się dość szybko robi i nasionka się sklejają.
a potrzebujemy uzyskać konsystencję puddingu a nie lanych klusek :)

poniżej pudding po 4 godzinach:


poniżej będzie zdjęcie lub może nawet filmik gotowego puddingu (za dwanaście godzin)


:)
jemy po prostu jak budyń.
surowy, pyszny, pożywny:)


suche nasiona chia po zmieleniu można dodawać do porannych smoothiesów.

dzienna porcja dla dorosłej osoby to 1-1,5 łyżki suchych nasion.






czwartek, 9 maja 2013

obiad z kalafiorem :) (bezglutenowo)


głównie chodzi mi o to, by podać Wam pomysł na kalafiora bezglutenowego :)
tradycyjnie jemy kalafiora w bułce tartej-wiadomo bułka posiada gluten
ja wymyśliłam sobie w czasach zachwytu nad mąką cieciorkową, że kalafiora w tej oto mące by podać.
i od tamtej pory jemy kalafiora w zasmażce z mąki cieciorkowej.
zasmażkę tą robi się jak tradycyjną zasmażkę, czyli na oleju smaży się 3 łyżki tej mąki+szczypta soli.
a ugotowany (najlepiej na parze-10-15min) kalafior wrzucamy gdy mąka zaczyna lekko się rumienić.
to jest u mnie dosłownie z 15 sekund.
reszta obiadu jak widać: kasza gryczana, cieciorka w sosie ( olej, sok z cytryny, sól, przyprawy)
marchewka obowiązkowo u nas w sezamie z oliwą.
i obiad gotowy.
trochę mało w nim wiosny, ale to właśnie wtedy go robiłam gdy na ŁASKAWĄ WIOSNĘ czekaliśmy.
poniżej kalafiorek w mące cieciorkowej jeszcze na patelni:
a poniżej cieciorka w sosie przed wrzuceniem na kaszę gryczaną.

i smacznego.