niedziela, 11 marca 2012

Nie ma miejsca dla mnie

Choć nikt nas nie zmuszał,
zbudowaliśmy barykadę 
pod ostrzałem. Anna Świrszczyńska



A budując wspieraliśmy się. A budując nie myśleliśmy o przyszłości, która celuje w nas z karabinu. I rzeczywiście nas nikt nie zmuszał, oprócz nas samych. Jak długo można brnąć w coś ślepo? Jak długo można mówić, że będzie dobrze, jeśli jest źle? Ale ona już poszła. Przemknęła przez ścianę, przez główną ulicę. Nie wyszła na spacer, pożegnała się. Płakałyśmy. Przytuliłam ja mocno do serca. Mam nadzieję, że nie będzie długo błąkać się po ulicach, aż znajdzie inne lokum. Nie mogła zostać. Przeszywać mnie nadal swoim desperackim wzrokiem. Poniżyłam ją. Bolałyśmy. Zbyt dużo żywiołu, byśmy mogły w uścisku drzemać pod kurzem. 


Kuleję, ale pójdę. Na tej podłodze nie zostawię już błota.
Żeby nie znalazła mnie po śladach. I prosiła, żebym jej znowu dała dach nad głową. 
Nie ma miejsca dla niej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz