dzieło sztuki
bardzo mi się ten serek spodobał na tym blogu:
musiałam go zrobić.
nie jest trudny, nawet łatwy, a efekt cudowny
zarówno wizualnie jak i smakowo
dzieło składa się z trzech kolorów i trzech różnych smaków dopełniających się.
biały to serek z orzechów nerkowca
zielony to pesto ze szpinaku u mnie
a czerwony to pomidory suszone na słońcu
jest to w zasadzie danie raw-food czyli surowe.
więc do dzieła:
serek:
1/2 szkl. orzechów nerkowca ( 2-3 godz. moczyć i odcedzić z wody)
1,5 łyżki soku z cytryny
1/4 szkl. wody
1 łyżka oleju kokosowego
1 łyżeczka octu jabłkowego
szczypta soli
składniki połączyć blenderem do uzyskania kremowej konsystencji--> proste
ta ilość wody była dla mnie odpowiednia, serek ma mieć konsystencję stałą, nie lejącą się.
ale też nie może być suchy.
pesto:
1 szkl. liści szpinaku ( luźno ułożonych)
2 ząbki czosnku
1/3 szkl. pestek słonecznika
1 łyżka oliwy
pół łyżeczki musztardy
szczypta soli
składniki połączyć blenderem.
oryginalny przepis jest inny, ja nie miałam bazylii i orzechów piniowych.
można to zrobić na pokrzywie też, lub liściach mniszka
czerwona warstwa:
1/2 szkl. pomidorów suszonych słońcem
odcedzonych z zalewy olejowej
oryginalnie pomidory są poukładane w całości, ale ja je lekko zblenderowałam
układamy folię w salaterce małej
do niej wkładamy na dno warstwę serka (połowę)
na to warstwę pesto
potem warstwę pomidorków
i resztę warstwy serka na koniec.
wkładamy do lodówki na parę godzin.
po wyciągnięciu z lodówki przykrywamy talerzykiem salaterkę,
przewracamy salaterkę do góry nogami i zdejmujemy folię
i upajamy się efektem :)
jak widać w ogrodzie już pierwiosnki kwitną :)
a my sobie kroimy serek i delektujemy się smakiem :)