to bezglutenowe dzieło jest robione przez naszą babcię Tereskę,
babcię naszych synów i córek, więc naszą mamę.
jakie to ciekawe, że gdy mama staje się babcią, to już przestaje być mamą
i wszyscy mówią do niej babciu...
ale to taka dygresja.
więc do wspomnianego ciasta potrzebne nam będzie:
1 szkl. kaszy jaglanej ( ugotowanej w 3 szkl. wody)
100 g maku (zalać wrzątkiem poprzedniego dnia)
3 łyżki syropu agawowego lub innego słodziku wg. upodobań
3 jabłka kwaśne typu reneta :)
łyżeczka cynamonu
100g wiórek kokosowych
opcjonalnie 100g mąki migdałowej ( czyli migdały bez skórki zblenderowane na mąkę)
kaszę gotujemy wg podanej proporcji wody.
można do kaszy dodać daktyle pokrojone w ilości 6-8 sztuk.
(kasza wtedy jest bardziej słodka, a dla miłośników wytrawności smaków bez daktyli.
my osobiście wolimy wersję bez daktyli, wtedy masa makowa wyraźnie dosładza warstwę kaszy.)
mak zalać wrzątkiem poprzedniego dnia. odcedzić i zmielić jak do makowca. my blenderujemy.
wrzucić do garnuszka mak i syrop agawowy i doprowadzić do wrzenia. odstawić z ognia.
do tej masy opcjonalnie możemy dodać skórkę pomarańczową i rodzynki, jak kto lubi.
jabłka obieramy ze skórki, tarkujemy i podsmażamy z cynamonem w oddzielnym garnuszku.
do nasmarowanego naczynia żaroodpornego (20 cm średnicy) wkładamy połowę masy jaglanej.
na to warstwę masy makowej. na to warstwę migdałową sypiemy.
i na to jeszcze warstwę jabłek.
i na to warstwa masy jaglanej.
i na koniec sypiemy wiórki kokosowe.
zapiekamy w 180st. C 20-30 min.
jeśli wkładamy warstwy ciepłe do naczynia to nawet czas zapiekania może wynosić 15min.
u nas ciasto jaglane króluje co tydzień.
przez 4 tygodnie się jeszcze nie znudziło.
więc do dzieła.
kasza jaglana w każdej postaci jest niesamowicie zdrowa :)
a wieczorkiem film ku większej świadomości
jest bardzo świeży, tym bardziej warto pomyśleć...
tytuł filmu: WIEK GŁUPOTY
irlandzki aktor, który grał w "W IMIĘ OJCA" też gra w tym filmie.
polecam